TonyMoly tony tint Delight


Hej!

Wracam, z kolejną recenzją! Od teraz naprawdę będę aktywna. xd w sierpniu musiałam się psychicznie przygotować do pójścia do nowej szkoły, ale teraz będę się wywiązywać! Notki będą pojawiać się raz w tygodniu. 


 Tony Tint Delight 

10ml
Sprawia, że usta wyglądają na bardzie "żywe"
Ma słodki zapach 
W składzie ma 98% wody
Nawilżający
Główne składniki to olejek różany, olej jojoba i olej arganowy, który ma chronić nasze usta przed wysychaniem. 
Występuję w trzech kolorach poniżej. 



Co do tego produktu, testuję go od jakiegoś czasu i mogę stwierdzić, że nie działa on tak jak obiecał nam producent. Ten tint nie nawilża moich ust, wręcz przeciwnie, są od niego suche. To tint, więc byłam sceptyczna co do aspektu nawilżania i wszystkich olei, które miały to podtrzymywać i jak widać nie myliłam się. Co do koloru, posiadam #2 i jestem bardzo zadowolona z koloru, oraz jak wygląda na moich ustach. Z tego co zaobserwowałam, to trzyma się w przedziale od 2h-4h. Produkt jest też bardzo wodnisty, skoro ma 98% wody w składzie i jest to trochę kłopotliwe, bo podczas nakładania dostaję się do ust, a jak wiemy tintów nie powinno się jeść ;) 





Co do opakowania, to jest ładne(choć to z wersji 2 podobało mi się bardziej), na górze aplikatora, jak i na całym opakowaniu mamy serduszka. Ostatnie zdjęcie jest krzywe przez serce, bo opakowanie nie chciało stać prosto xd.  A tak tint wygląda na mnie. 

Tint kupiłam ze strony Azjatycki zakątek. Zamawiałam tam wiele rzeczy, sklep nigdy mnie nie zawiódł, a przesyłki dostaję w ekspresowym tempie ;) Stronę polecam w 100% (link na dole) 






Mimo wszystko produkt jest wart uwagi, na dole jest link do strony na której go kupiłam, jak i wszystkie moje. Produkt oceniam na 3/5. To wszystko, do zobaczenia w następnym tygodniu. :)  

 http://azjatyckizakatek.pl/
  https://instagram.com/tamaako_/
https://twitter.com/tamaako_
http://tamaako1.tumblr.com/ 

Tamaako
Obsługiwane przez usługę Blogger.