Innisfree Smart Foundation Perfect Cover


Hej!

Miała być recenzja ubrań, ale plany nieco się zmieniły, bo pogoda nie sprzyjała żadnej sesji zdjęciowej. Ale za to mam dla was recenzję podkładu z innisfree i planuję wprowadzić różne nowe koncepty, żeby blog nie był nudny. 


 Smart Foundation Perfect Cover  



To pierwszy raz, kiedy kupiłam podkład z firmy innisfree. Z racji tego, że moja skóra była ostatnio w złym stanie, szukałam czegoś co byłoby lekkie i nie spowodowało dodatkowych problemów skórnych. Zaczęłam szukać takiego bb creamu/podkładu i znalazłam ten. Nie kupiłam go bazując tylko n tym, że Bloggerki mówią o tej firmie dobre rzeczy, sama musiałam sprawdzić skład. 
Co do opakowania, wygląda ono bardzo ono profesjonalnie, przeważa tu kolor biały z brązowymi akcentami. 





Podkład zawiera w sobie 15g produktu, oraz SPF 33 PA+++ , wydaje mi się, że są tylko trzy kolory #13 #21 #23
Producent obiecuję, że podkład zapewni nam wysokie krycie, dopasuję się do skóry, oraz, że będzie długotrwały.

Używam tego podkładu od dwóch tygodni i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona i co najważniejsze kolor się zgadza. Co do krycia, jak dla mnie jest średnie,a nie wysokie, ale może to zależeć od tego jak nakładmy podkład, ja nakładam gąbką. Bardzo ładnie dopasował się do mojej skóry, żadne suche skórki się nie odznaczały, nie spowodował u mnie żadnych problemów skórnych. A co najlepsze, jest trwały tak jak obiecywał producent! Sprawdziłam to raz kiedy zrobiłam sobie drzemkę, a kiedy się obudziłam wyglądał tak jak przed zaśnięciem xd Mimo, że ma średnie krycie zostawia za sobą "dewy glow" za co bardzo go lubię. 


 
(przed drzemką-po drzemce);0



Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu i myślę, że jeszcze kiedyś go kupię ;D  Zacznę pracę nad lookbookiem, kiedy pogoda będzie lepsza, bo teraz jest bardzo zimno ;/ Do następnej środy.

Tamaako




Missha M Magic Cushion Moisture


Hej!


Witam, po długiej(?) nieobecności! Odwdzięczę się wam za nią w przyszłym tygodniu, recenzją ubrań, które niedawno do mnie dotarły + małym lookbookiem ;) 


 Magic Cushion Moisture 


Do tej pory byłam bardzo zadowolona z produktów z firmy Missha. Mam jeden kultowy BB cream z tej firmy i jest bardzo dobry, więc kiedy zobaczyłam ten produkt od razu go kupiłam. Jeszcze jednym faktorem do kupna tego produktu było oczywiście opakowanie z Betty Boop. 
Pudełko jest bardzo ładne, producent zachował je w białym kolorze, ze złotymi akcentami i rysunkiem Betty Boop na środku. Po boku pudełka, znajduję się rysunki postaci, które bardzo dobrze komponują się z resztą opakowania. 





Produkt zawiera w sobie 15g bb creamu, do wyboru mamy dwa odcienie (21,23), posiada faktor SPF50+/PA+++. 

Jeśli czytacie mojego bloga, wiecie, ze jestem bardzo blada i moje podkłady/bb creamy muszą być bardzo jasne. Jako, że ten produkt ma dwa kolory i wiem z doświadczenia, że azjatyckie bb creamy są dosyć jasne, bez wahania wybrałam nr.21. Po pierwszym nałożeniu doznałam dużego szoku, bo moja twarz była pomarańczowa... A kolor był dosyć ciemny jak na najjaśniejszy kolor ;/ Nie podoba mi się w nim równiez to jak wygląda i wchodzi w pory, bo jest bardzo widoczny na twarzy. Szkoda, bo miałam duże oczekiwania co do tego produktu. Jedyne co mi się w nim podoba, to to, że po nałożeniu skóra ma "dewy glow". 



Ostatnio nie mam szczęścia do produktów T^T Przyrzekam, że następna recenzja będzie pozytywna xd  Cóż, wolę jedna pisać moją prawdziwą opinię, żeby pomóc. 1/5 ;/ Do następnej środy!!! 

Tamaako






Uwaga!


Hej!

Przepraszam, ale dzisiaj nie zdołam napisać posta T^T  Pojawi się on w następną środę, Przepraszam :^:

Tamaako

Tony Moly Panda's Dream Brightening Eye Base


Hej!

Kolejna środa= kolejny post. Skończyły mi się ferie, co jest bardzo smutne.... Jest środek tygodnia, a ja mam już dość szkoły. Dorwałam się do wyprzedaży na Romwe, więc możecie się spodziewać recenzji.  


 Panda's Dream Brightening Eye Base 


Pierwsze co popchnęło mnie do kupna tego produktu, jest mój problem z cieniami pod oczami. Kiedy go zobaczyłam, pomyślałam, że Tony Moly rozwiąże mój problem, ale nie do końca się tak stało. 
Produkt jest w formie sztyftu, zawiera 9g korektora pod oczy. 



Co do opakowania, według mnie jest bardzo fajne i pomysłowe. Jedyną wadą jest to, że niektórym  może być trudno czytać informacje po bokach. Po jednej stronie wszystko napisane jest po angielsku, po drugiej po koreańsku.




Trzeba przyznać, że oprócz ładnego opakowania, ma bardzo gładką formułę. Po nałożeniu na skórę, bardzo łatwo można go rozprowadzić. Niestety nie ma żadnego krycia, oprócz pozostawienia po sobie lekkiego białego koloru, a jako, że jestem blada jak ściana, nic on dla mnie nie zakrywa. 
Jako baza pod cienie tez nie sprawdza się zbyt dobrze, bo nie zauważyłam, żeby przedłużał trwałość cieni. 



Prawdę mówiąc, spodziewałam się po tym "korektorze" o wiele więcej, no ale cóż... Mam nadzieję, że pomogłam wam tą recenzją. Do następnej środy, pa. 

Tamaako



Obsługiwane przez usługę Blogger.